Gorąca dyskusja w sprawie pensum nauczycieli

Zmienili z pięciu na trzy
Pedagodzy, psychologowie, logopedzi i doradcy zawodowi pracują 40 godzin tygodniowo. Do tej pory 20 godzin (tzw. pensum) poświęcali na pracę dydaktyczną z dziećmi i młodzieżą. Pozostały czas przeznaczali m.in. na sporządzanie i uzupełnianie różnych dokumentacji, samodoskonalenie.

- Raz po raz do wydziału oświaty i czasem do mnie bezpośrednio zgłaszano potrzebę większej pomocy ze strony nauczycieli specjalistów - tłumaczył propozycję zwiększenia im pensum prezydent Janusz Kotowski. - Tych oczekiwań pomocy jest coraz więcej.

Potrzeby uczniów, jak mówił Mirosław Rosak, dyrektor miejskiego wydziału oświaty, potwierdza też analiza indywidualnych programów edukacyjno-terapeutycznych przygotowywanych przez szkoły. - W niektórych placówkach pomocy nauczycieli specjalistów potrzebuj prawie 70 proc. wszystkich uczniów - przekonywał Mirosław Rosak.

Pierwszy projekt uchwały zakładał zwiększenie pensum o pięć godzin. Piszemy pierwszy, ponieważ przed sesją rady miasta Janusz Kotowski wniósł do niego znaczącą autopoprawkę, proponując podwyżkę pensum nie o pięć, a o trzy godziny. Dodajmy, że za tym nie idzie w parze zwiększenie wynagrodzenia.

O chorej oświacie i rozwiązaniach
Skąd zmiana decyzji prezydenta? Wszystko przez emocje, które wywołał projekt uchwały. Być może dałoby się ich uniknąć, gdyby nauczyciele specjaliści nie dowiedzieli się o projekcie uchwały w ostatniej chwili (odpowiedzialność za brak odpowiedniej komunikacji w tej sprawie wziął na siebie podczas sesji Robert Chorowicz, prezes zarządu oddziału powiatowego ZNP w Ostrołęce).

Uważają oni, że zwiększenie pensum doprowadzi do tego, że jeszcze więcej pracy będą musieli zabrać do domu. Poza tym ucierpi ich zdrowie (np. logopedzi "głosem" pracują 20 godzin non stop). A to wszystko przyczyni się z kolei do obniżenia jakości ich pracy, na czym stracą dzieci. Tyle że prezydent właśnie dobrem dzieci się zasłaniał, proponując podwyższenie pensum. - 23 godziny nie rozwiąże całego problemu, ale owe 25 godzin również do końca by go nie rozwiązywało - dodawał.

Opozycji to nie przekonało. Trzy razy próbowała odesłać projekt uchwały z powrotem do komisji, bez skutku. - System oświaty w Ostrołęce jest chory - mówił radny PO Maciej Kleczkowski, nawołując do zorganizowania debaty na ten temat.

- To musi być zmiana systemowa - odpowiedział mu Janusz Kotowski. - Jedynym dziś rozwiązaniem jest likwidacja szkół i przedszkoli lub przejmowanie ich przez stowarzyszenia.

Chodzi nam o jakość
Sprawa wywołała burzliwą, ponad trzygodzinną dyskusję. Zabrał w niej głos także bezpośrednio zainteresowany radny Ryszard Żukowski, pedagog w SP nr 1 (co nie przypadło do gustu radnemu Dariuszowi Bralskiemu, ubolewającemu zresztą, że prezydent poszedł na kompromis w sprawie pensum). Mówił, że zgłaszane przez dyrektorów potrzeby dotyczą wąskiej grupy nauczycieli specjalistów, których jak na lekarstwo w Ostrołęce. A w końcu proponowana zmiana ma objąć szerszą grupę pracowników.

- Pracujemy dla dobra dziecka - jako ostatnia zabrała głos Agnieszka Kornaga-Bałdyga, obecna jako gość pedagog szkolny w SP nr 5. - Autentycznie boimy się o jakość naszej pracy.

Za uchwałą głosowało 12 osób, przeciw 7 a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Ryszard Żukowski nie wziął udział w głosowaniu, ponieważ sprawa go dotyczyła.