Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Transmisje z bocianich gniazd w Ostrołęce i Olszewie-Borkach już ruszyły. 20.03.2023

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Bociany powoli wracają do Polski. Ptaki już były widywane w regionie. Na przylot bocianów oczekują też dwa gniazda w regionie, które można obserwować na żywo w internecie.

Transmisje już ruszyły. Póki co – stan na poniedziałek 20 marca, godzinę 9.00 – zarówno gniazdo bocianie Ostrołęckiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz gniazdo w Olszewie-Borkach są puste. To się może jednak zmienić w każdej chwili.

Bociany białe są klasycznym symbolem wiosny. Oczekujemy ich przylotu licząc, że gdy się pojawią, pogoda od tego czasu będzie już naprawdę bardzo wiosenna. OPWiK Sp. z o.o. zaprasza do wspólnego oglądania powrotu lokatorów "naszego" gniazda, zlokalizowanego na terenie Stacji Uzdatniania Wody przy ulicy Leśnej – informuje OPWiK.

Można też już śledzić transmisję z gniazda w Olszewie-Borkach:

To pierwsze gniazdo w regionie, które mogliśmy obserwować w internecie. Jak to się zaczęło? Przypominamy tekst, który o paniach Nakielskich i ich bocianim gnieździe opublikowaliśmy jeszcze w 2018 roku.

Niektórzy marzą o tym, żeby mieć psa, kota, kanarka a - gdy mają taką możliwość i odpowiednie warunki - nawet konia. Krystynie Nakielskiej z Olszewa-Borek zamarzył się jednak… bocian.

Od najmłodszych lat pani Krystyna jest za pan brat z przyrodą. Zawsze lubiła spacery po łąkach, lasach, podglądanie życia zwierząt z bliska.

- Szczególnie uwielbiałam ptaki, a najbardziej ukochałam bociany - opowiada. - Są duże, dostojne, po prostu piękne.

Gdy więc tylko rodzina Nakielskich przeprowadziła się z Ostrołęki do Olszewa-Borek, pani Krystyna postanowiła zachęcić bociany do osiedlenia się w jej okolicy. Z wikliny uwiła gniazdo. Jest jednym z większych w okolicy: ma 2 metry średnicy! Wyścieliła je słomą i - z pomocą bliskich - umieściła na słupie nieopodal domu.

- Niektórzy czekają nawet 8 lat na bociana, a gniazdo stoi cały czas puste. Pierwsze nasze gniazdo było zamontowane za nisko, bo na wysokości 7 metrów. Pojawił się więc u nas tylko jeden bocian. Rok później było już dwa metry wyżej, ale wciąż jednak za nisko. Osiedliły się w nim mimo tego dwa bociany. Gdy jeszcze podnieśliśmy gniazdo, przyleciały do nas dwa ptaki, które miały już młode. Teraz znowu przyleciała ta sama para i ma już pięć jajek!

Samiec przyleciał do Nakielskich 8 kwietnia.

- I wszystkie bociany, które podlatywały do gniazda, przeganiał, nie dawał im się tu nawet na chwilę zatrzymać - opowiada synowa pani Krystyny, Małgorzata. - Martwiliśmy się, że żadnej partnerki do siebie nie przyjmie. A on czekał na tą jedyną, swoją wybrankę. Niespełna tydzień później przyleciała do niego i ją już zaakceptował. Razem broniły gniazda nawet przed innymi ptakami. Kilka dni później już miały pierwsze jajko, więc bardzo szybko w tym roku. Spodziewamy się, że 23 maja wykluje się ich pierwszy pisklak.

Skąd rodzina Nakielskich wie o jajku? Dzięki kamerom przymocowanym do słupa. Rejestrują one wszystko, co się dzieje w gnieździe - na żywo, przez całą dobę.

- Kamery mamy dwie, ale podgląd na życie bocianów tylko z jednej - objaśnia pani Krystyna. - Była zbyt słabo zamontowana i bocian, stając na niej, opuścił ją. Poprawić jej niestety nie można, bo moglibyśmy wystraszyć ptaki. Musimy więc czekać do następnego roku. A szkoda, bo była świetnie ustawiona i wszystko było widać z bliska.

Bociany mają swoje imiona. Samiec zwie się Osti, samica - Lenka. Jak się łatwo domyślić, to w nawiązaniu do Ostrołęki. Pani Krystyna śledzi niemal każdy ich krok.

- Sprzątam, ale kątem oka zerkam na laptop, aby być na bieżąco z tym, co się dzieje w gnieździe - przyznaje. - W międzyczasie przez okno obserwuję, czy podlatują do nich jacyś intruzi. Wiem, o których godzinach nasze bociany odlatują, wracają. Muszę też wiedzieć, gdzie się wybierają, aby - w razie czego - móc je znaleźć i pomóc im.

Rzecz jasna jednym z najbardziej doniosłych momentów w życiu bocianów są narodziny. Ale nie tylko.

- Interesujący jest też pierwszy lot młodych - mówi pani Małgorzata. - Najpierw uczą się jeszcze w gnieździe skakać, rozkładać odpowiednio skrzydła.

Boćki Nakielskich nie należą do zbyt płochliwych, co nie jest normą u tych ptaków.

- I pod balkonem zdarza się im przechadzać! - wtrąca pani Krystyna.

To pewnie dzięki temu, że obok działa rodzinna firma, a i działka jest położona przy ruchliwej ul. Warszawskiej. Przyzwyczaiły się więc pewnie do samochodów i obecności ludzi. Choć na podwórku Nakielskich panują pewne zasady: na zbyt głośne zachowanie nie ma zgody, nie wolno też parkować przy gnieździe.

- Mają tu naprawdę dobre warunki - opowiada pani Krystyna. - Co roku robię przegląd gniazda, czyszczę je, kładę świeże siano. Zrobiliśmy im oczko wodne, jest już trochę zarybione, ale będę chciała jeszcze więcej kupić narybku.

Wszystko po to, aby miały na miejscu pokarm. W teorii nie powinno go być za mało: żerowisk nie brakuje w okolicach rzek Narew, Omulew, rowów melioracyjnych. Jak mówią jednak nasze rozmówczynie, jest inaczej: nawet na terenie Natura 2000 firmy prowadzą wiele inwestycji, oddziałując na środowisko. Jest też duża konkurencja w postaci innych ptaków, dlaczego trzeba czasem bocianom trochę pomagać.

- Najszczęśliwsza byłabym, gdyby wszystkie młode się uchowały - wzdycha pani Krystyna. - Ale działa selekcja naturalna i nie wszystkim dane jest przeżyć. Dla nas to trudne, tym bardziej, że nic nie można zrobić.

Trudne są też rozstania. W ubiegłym roku ptaki odleciały 24 sierpnia. Najpierw młode, po kilku dniach rodzice.

- W drodze do Afryki potrafią przelecieć 10 tys. km! - mówi pani Krystyna. - Zajmuje im to około półtora miesiąca. Dziennie mogą pokonać 200 km, ale czasem zatrzymują się na jeden dzień odpoczynku, gdy znajdą odpowiednie żerowisko.

Nie jest to bezpieczna wycieczka.

- W Libanie na przykład strzela się do bocianów dla sportu - opowiada pani Małgorzata, a jej teściowa dodaje, że przeciwko takim praktykom podpisywała nawet petycję.

Trudno jednak sobie wyobrazić, że tam, w Afryce, mają lepsze warunki niż u Nakielskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na ostroleka.naszemiasto.pl Nasze Miasto