- Czy jest z nami pan Stefan Serejko? (przewodniczący rady nadzorczej OSM, przez pewien czas prezes spółdzielni - przyp. red.) - pytał prowadzący program na krótko przed wejściem na antenę.
- Nie ma! - odkrzyknął ktoś z tłumu.
- Zes...ł się! - dorzucił ktoś inny wywołując salwę śmiechu.
Już ten obrazek pokazał, że w programie nie zabraknie emocji. I głównie ich, bo do merytorycznej dyskusji zabrakło drugiej strony...
Cena za ciepłą wodę w OSM jest różna w różnych blokach i wynosi ponad 26 złote. Tymczasem w niektórych małych wspólnotach jest to nawet 12 zł. Różnica kolosalna. Skąd się ona bierze? Jak tłumaczyły na naszych łamach władze spółdzielni, przyczyn wysokich opłat za wodę jest wiele. Uszkodzone, wiekowe instalacje; różnice w odczytach wodomierzy w mieszkaniach i wodomierzy głównych; nieuczciwi mieszkańcy, którzy manipulują przy urządzeniach, aby wymigać się od opłat za wodę - to tylko niektóre z nich.
Ale nawet tych tłumaczeń ponad setka mieszkańców OSM, którzy przyszli na nagranie programu, ani telewidzowie
właściwie się nie dowiedzieli. Ponieważ z zaproszenia telewizji nie skorzystał ani wspomniany Stefan Serejko, ani
prezes Piotr Zieliński, ani jego zastępca Dariusz Bralski.
W programie wyemitowano jedynie - nagraną wcześniej - telefoniczną wypowiedź prezesa Ostrołęckiej Spółdzielni
Mieszkaniowej. Z wyemitowanego podczas programu fragmentu wynikało, że znacząco wyższe niż w innych wspólnotach i spółdzielniach opłaty za ciepłą wodę to między innymi skutek rozległości sieci cieplnej w OSM.
W takiej sytuacji program przerodził się w artykułowane na antenie zarzuty wobec szefostwa OSM.
- Byliśmy u pana prezesa z tym problemem, jedyne co miał nam do powiedzenia, to że "w takim kraju żyjemy" -
opowiadała jedna z mieszkanek.
- Gdy zapytałam czemu mamy takie właśnie stawki usłyszałam w odpowiedzi od pana Serejki, że muszę tyle płacić, bo inni nie płacą - mówiła do kamery inna z lokatorek.
- Prezes tłumaczył także, że różnice w opłatach w różnych blokach wynikają także stąd, że są różnice sum wskazań z liczników w mieszkaniach z licznikiem głównym. W przypadku mojego bloku taka różnica miała wynieść 23 procent. To jest po prostu niemożliwe - mówił Adam Kurpiewski, radny miejski. - Niestety pan prezes nie chciał nam pokazać homologacji licznika głównego.
- Oni nawet nam nie chcieli pokazać gdzie jest ten główny licznik - dodawała jedna z mieszkanek.
W programie wypowiadał się także Krzysztof Majkowski, były senator, wcześniej także prezes jednej z małych
ostrołęckich spółdzielni mieszkaniowych.
- Ostrołęckie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej stosuje jedną i taką samą taryfę dla wszystkich. Cena jaką
płacą lokatorzy poszczególnych wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych zależy tylko od tego, jak zarządy tych
wspólnot potrafią zarządzać spółdzielniami - komentował sytuację Krzysztof Majkowski.
Widząc, że - rzeczywiście skomplikowany - problem naliczania opłat za ciepłą wodę, nie zostanie rozwiązany w
trakcie programu, prowadzący spytał w pewnym momencie:
- W takim razie, skoro macie tyle zastrzeżeń do zarządu, to czemu go nie odwołacie podczas walnego zebrania?
Po chwili konsternacji, na to pytanie odpowiedział jeden z mieszkańców, znany krytyk poczynań zarządu OSM, Stanisław Szatanek.
- Bo ludzie nie przychodzą na zebrania...
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
