Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziewczynka znaleziona w kościele na podłodze prawdopodobnie trafi do nowej rodziny

Mieczysław Bubrzycki
Dziecko trafiło do rodziny zatępczej
Dziecko trafiło do rodziny zatępczej
Ktoś, kto pozostawił dziecko w kościelnej kruchcie, chciał, żeby dziecko zostało szybko odnalezione.

W piątek, 9 stycznia, siostra zakonna - jak każdego dnia - otwierała kościół po godzinie szóstej rano. O tej porze roku jest jeszcze ciemno. Pierwsza codzienna msza w ostrowskim kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia NMP odprawiana jest o godz. 6.30, druga o godz. 7.00. Siostra otwierając drzwi niczego nie zauważyła. Dziecko znalazła później parafianka, która wychodziła z kościoła po pierwszej mszy. Było kilka minut po godzinie siódmej.

Kobieta wychodziła drzwiami od strony domu parafialnego. W kruchcie, na podłodze, zauważyła jakieś zawiniątko. Była przerażona, kiedy zobaczyła, że to małe dziecko. - Trudno było w to uwierzyć, ale faktycznie w tym zawiniątku było dziecko - mówi ks. Jan Okuła, proboszcz parafii. - Duża, ładna dziewczynka i dlatego wydawało nam się, że urodziła się co najmniej kilka tygodni temu. Zachowywała się spokojnie, nie płakała.

Dziecko trafiło na oddział noworodków w ostrowskim szpitalu. Okazało się, że to był jednak noworodek, ważył 4 kg i był w dobrym stanie. - Było trochę wyziębione, więc położyliśmy je w inkubatorze - mówi dr Jolanta Samsel, ordynator oddziału neonatologicznego. - Dziecko urodziło się kilka godzin wcześniej, na pewno nie w naszym szpitalu. Był donoszony. Nie wymagał leczenia, a tylko jedzenia i przytulenia. Z tym ostatnim był pewien kłopot, bo nie było matki…

Dziecko było pod szczególną opieką pań pracujących na oddziale. Taka sytuacja zdarzyła się każdej z nich po raz pierwszy. Nigdy jeszcze na oddział nie trafiło dziecko bez imienia i nazwiska, które w dokumentacji zapisano jako NN. Czasem - ale nie częściej niż raz w roku - w ostrowskim szpitalu dochodzi do sytuacji, że matka po urodzeniu dziecka w szpitalu nie chce go zabrać do domu. Dopełniane są wtedy urzędowe formalności i dziecko trafia po jakimś czasie do nowej rodziny.

- Trudno powiedzieć, czy w tym wypadku matką była nastolatka, czy może to kolejne dziecko dojrzałej kobiety - mówi dr Jolanta Samsel. - Wiadomo, że matka nie chciała, aby dziecku stała się krzywda i dlatego zaniosła je do kościoła w czasie, gdy byli tam ludzie.

13 stycznia dziewczynka została zabrana do rodziny zastępczej.

Z okoliczności sprawy wynika, że ktoś, kto pozostawił dziecko w kościelnej kruchcie, chciał, żeby dziecko zostało szybko odnalezione. Dziecko leżało na zimnej podłodze najwyżej pół godziny, ale było dobrze ubrane, zawinięte w kołderkę, a dodatkowo jeszcze w niekompletnym nosidełku.

W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie w kierunku art. 160 par. 2 kodeksu karnego (narażenie innej osoby na utratę życia lub zdrowia) oraz art. 210 kk (porzucenie osoby małoletniej). Policja intensywnie pracuje. Dysponuje pewnymi dowodami, które mogą pomóc w odnalezieniu matki dziecka. Szuka też świadków tego niecodziennego zdarzenia i wszystkich innych osób, które mogą coś wiedzieć w tej sprawie.

- To trudna i nietypowa sprawa, od wielu lat nie było takiego przypadku w naszym powiecie - mówi Andrzej Krystosiak, prokurator rejonowy. - Policja robi wszystko, żeby ustalić osobę, która pozostawiła to dziecko. Nie jest jednak wykluczone, że nie pochodzi ona z naszego terenu, a wtedy jej odnalezienie będzie znacznie trudniejsze.

Do tej pory zdarzało się sporadycznie, że matka dziecka po urodzeniu pozostawiała je w szpitalu. W takiej sytuacji po 6 tygodniach matka musiała złożyć przed sądem odpowiednie oświadczenie i wtedy dziecko mogło już trafić do adopcji.

Ta sytuacja jest inna, bo matka dziecka, które znaleziono w ostrowskim szpitalu, jest nieznana.

- Po raz pierwszy mamy taką sytuację, że dziecko nie ma ustalonej tożsamości - mówi Katarzyna Sobieska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowi Mazowieckiej. - Niebawem zwrócimy się do sądu o ustalenie treści aktu urodzenia, czyli ustalenie tożsamości. Na podstawie wydanego orzeczenia sądowego w ostrowskim Urzędzie Stanu Cywilnego sporządzony zostanie akt urodzenia. Potem sąd będzie jeszcze musiał uregulować sytuację prawną dziecka. To dopiero otworzy mu drogę do znalezienia się w nowej rodzinie.
Wydłuży się więc droga dziecka do nowej rodziny.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostroleka.naszemiasto.pl Nasze Miasto